Nie wiem, jak długa będzie ta seria, gdyż biorąc pod uwagę jak niektóre dialogi wyglądają może się okazać, że ktoś nie przeżyje ;)
Scena 1 - Węchowo
Wracam z młodym ze spaceru. Zdażyłam rozebrać siebie i kluskę oraz skorzystać z łazienki, gdy do domu wpada Dumny Tata (DT). Chciałam mu powiedzieć, że dobrze trafił bo dopiero wróciliśmy gdy słyszę:
DT: Chyba właśnie wróciliście ze spaceru?
JA: Tak, skład wiesz?
DT: Winda była na 3 piętrze i pachniało w niej niemowlakiem.
Scena 2 - sama słodycz
Jeden z tych niespokojnych dni, gdy młody słabo śpi i sporo marudzi. Siadamy zmęczeni do obiadu - ja pocieszaniem młodego, Dumny Tata cięższym dniem w pracy. Po kilku widelcach słychać płacz z sypialni. Wstaję z ciężkim sercem. Usypiam. Wracam. Próbuję jeść. Scena powtarza się 3-krotnie
DT (półprzytomnie): To może ja zjem za Ciebie, żebyś mogła się nim spokojnie zająć?
JA: Tak, świetny pomysł. To skorzystaj jeszcze za mnie z łazienki...
Scena 3 - z tych co mogą skończyć się morderstwem
Chodzę z młodym po mieszkaniu pokazując mu w jakie fascynujące sprzęty jest wyposażone. Dumny Tata przygląda nam się - na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że z dumą.
DT: Ależ on ślicznie wygląda.
Po chwili:
DT: Jak małpiatka...
Patrzę groźnie. Nie porównuje się mojego dziecka do małpiatki!!!
DT: ...wczepiona w dużą małpę.
Zamordowałabym, gdyby nie dziecko na rękach.
Kochana... Ja jeszcze sie tak do końca śmiać nie mogę ze względu na bliźniego po CC... Ale Usmialam sie, trzymając za brzuch.. Dobre dobre:)
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się, kiedy Kluska zacznie aktywniej uczestniczyć w tych dialogach. Na razie jest na etapie samych samogłosek...
OdpowiedzUsuńDobre! Szczególnie dialog nr 1. mnie rozbawił a jednoczesnie rozczulił;-)
OdpowiedzUsuńJa tez się wtedy rozczuliłam. Może dlatego, że mam go blisko prawie 24h nie czuję zapachu niemowlaka już tak intensywnie, i M.bardzo mnie zaskoczył, że wyczuwa takie rzeczy. I, że potrafi wyodrębnić zapach niemowlaka nawet w windzie, którą jeździ sporo osób.
Usuńdialog nr 3... :))))))))))))))
OdpowiedzUsuńHahaha boskie ;)
OdpowiedzUsuńA ten trzeci rewelacja, nie obrażaj się za takie porównania :)
Scena nr 2 przypomniała mi czasy maleńkości moich dzieci i mojego męża w podobnych sytuacjach obiadowych :) Chciał za mnie kawę pić :D
OdpowiedzUsuńUroczo :) U nas jest taki system że jemy na zmianę, a wolny rodzic karmi/odwraca uwagę :)
OdpowiedzUsuńTak też mamy najczęściej. Ale staramy się mieć kilka posiłków razem ;)
UsuńHaha uwielbiam takie dialogi małżeńskie :D zwłaszcza 2 jest mi bliski, bo synuś jak był noworodkiem, to zawsze wyczuwał moment nałożenia obiadu na talerz i był ryk wtedy :D
OdpowiedzUsuńwłaśnie mam wrażenie, że niemowlaki mają wbudowane detektory obiadu i gorącej herbaty
Usuń