Wczoraj M. chcąc zwiększyć moją mobilność ograniczoną bólem pachwin postanowił przyspieszyć trochę bieg spraw związanych z naprawą samochodu. Zakupił odpowiednie części, na które czekano w warsztacie i zapakował się na skuter co by je tam jak najszybciej zawieźć. Niestety mój skuter nie jest idealny do jazdy przez las - ma bardzo małe kółka i jest trochę podsterowny (ale za to jaki ładny ;)). Na zapiaszczonej niesamowicie wyboistej drodze leśniej M. stracił panowanie nad pojazdem i wywalił się. Na szczęście miał porządny kask i właściwie nic poważnego się nie stało - jest natomiast cały lekko poobijany. Najgorzej sprawa się ma z lewym udem na którym jest wielki krwiak.
Niestety mój ból pachwin i wypadek zruinowały nasze plany na aktywny weekend - mieliśmy zaproszenie na regaty na mazurach, a także planowaliśmy wypad w góry. Alternatywą w razie złej pogody miało być włóczenie się po sklepach z płytkami i glazurą, co by jakiś postęp w remoncie uczynić. A tak nici z tego.Siedzimy
więc sobie dzisiaj na łóżku jak te dwa pomrowy - ledwie ruszając się i
stękając z bólu przy próbach zmiany pozycji. Mamy z tego niezłą polewkę -
śmiejemy się, że trenujemy wspólną starość :)
Od czasu do czasu muszę wstać by pójść do łazienki. Korzystając z tego, że już jestem na nogach staram się zrobić coś w kuchni. Tak więc dzisiaj zrobiłam już kluski śląskie na obiad, upiekłam chleb z nastawionego wczoraj zaczynu, zrobiłam przepyszną (chociaż nieco klapniętą) Pavlovę w borówkami, winogronami i brzoskwinią. I nadal mnie nosi - chyba zrobię jeszcze zupę krem z kukurydzy (ewentualnie z cukinii i ziemniaków - nie mogę się zdecydować. zupę z kukurydzy najbardziej lubię z trawą cytrynową a jej w domu niestety dzisiaj nie posiadam) i tarte tatin z antonówkami.
W końcu do łazienki muszę chodzić dosyć często ;)
No to trochę upichcilas. Ja wczoraj robilam Pavlowa z malinsmi i borowkami
OdpowiedzUsuńI błagam, usun weryfikację obrazkowa przy komentarzach.. Juz trzy razy wpisywlam tekst :(
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że usunęłam. Nie wiedziałam nawet, że jest aktywna - też jej nienawidzę...
OdpowiedzUsuńWidziałam zdjęcie Twojej Pavlovej na blogu. Moja to w porównaniu płaski placek :(
OdpowiedzUsuń