poniedziałek, 4 marca 2013

Siateczka do karmienia

Po raz pierwszy przeczytałam o tym ustrojstwie na którymś z blogów. Uznałam za poroniony pomysł i natychmiast o nim zapomniałam. Jakiś czas później zadzwoniła do mnie moja siostra mówiąc, że kupiła Karolowi taki gryzaczko-smoczek z siateczką do podawania owoców i warzyw. Zrugałam ją strasznie za bezsensowne wydawanie pieniędzy i wyjaśniłam, że moje dziecko to nie sarna i z żadnej lizawki korzystać nie będzie. W kilka dni po tym znowu spotkałam się z opisem gadżetu na blogu Kitki i Pompona. I okazało się, że wcale toto nie takie głupie jest i dzieciom się podoba. Zadzwoniłam więc do siostry, przeprosiłam i powiedziałam, że przy okazji najbliższej wizyty może siatkę do karmienia wziąć ze sobą. Wizyta się odbyła, siatka została wręczona Karolowi. Wypróbowaliśmy ją dzisiaj z kawałkiem jabłka i muszę przyznać, że dla naszego dziecka to strzał w dziesiątkę - obgryzanie jabłka w siatce bardzo mu się podobało i zabrał się do tego z ochotą. Udało mu się wsunąć całkiem spory kawałek jabłka (i jak się okazuje odgłos wydawany przez bobasa jedzącego jabłko jest identyczny jak szczura jedzącego jabłko). Jutro wypróbujemy gadżet z marchewką.

Wydaje mi się, że obrazek tłumaczy zasadę działania - mamy siateczkę, która przykręcana jest nakrętką do uchwytu. Warzywo lub owoc wkładamy do siatki, zakręcamy uchwyt i gotowe. Dziecko poznaje nowe smaki, masuje sobie dziąsła, uczy się odruchu gryzienia a wszystko to nie ryzykując zaksztuszenia.
Podejrzewam, że u nas siatka będzie w użyciu przez (prawdopodobnie) najbliższy miesiąc czyli do czasu, gdy  Karol będzie siedział samodzielnie i gdy będzie mu już swobodnie podać kawałki jedzenia - nie wydaje mi się, by gadżet ten był przydatny później, gdy już dziecko może jeść samodzielnie siedząc w krzesełku. W chwili obecnej to dla niego bardzo ciekawe doświadczenie, a dodatkowo pewna ulga od dolegliwości spowodowanych ząbkowaniem.
Jeśli bobas nie zaakceptuje siateczki lub z niej wyrośnie, zawsze możemy mu pokazać "jak to za PRLu było", do środka wsadzić mydełko i dekoracyjnie powiesić na kranie w łazience...

38 komentarzy:

  1. Dostaliśmy na pępkowe i nie mogłam ze śmiechu, co to za wynalazek. ciekawe, czy nasz Młody zaakceptuje. Mamy jeszcze trochę czasu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja siostra kupiła to właśnie po tym jak totalnej chichrawki dostała na jej widok

      Usuń
  2. W gruncie rzecz to całkiem przydatna rzecz!

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam, było bardzo wykorzystywane i według mnie to super sprawa :)
    Zuzka dzięki tej siatce jadła wszystkie owoce i tylko skórki wysysała do suchości :)
    Poza tym dla maluszka który dopiero uczy się jesć zimne jabłko do obgryzania w takiej siatce jest przydatne przy ząbkowaniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, czyli sprawdza się nawet gdy maluch siedzi - ja zakładałam, że później będę dawać raczej po prostu do łapki. Ale rzeczywiście owoce i warzywa, szzegolnie obślinione mogą sięłatwiej wyślizgiwać z łapki, a w siateczce wygodniej się je trzyma

      Usuń
    2. Zuzka do ok 10 miesiąca korzystała, wszystkie czereśnie, wiśnie, agresty, winogrona i porzeczki dostawała w siatce i wciągała :)
      Potem zaczęła jeśc w kawałkach więc siateczka przestała być potrzebna ale jednak te kilka miesięcy naprawde była wykorzystywana :)

      Usuń
    3. Ano widzisz! Czasai aż mi wstyd jaką mam ograniczoną wyobraźnię - nie pomyślałam nawet, że to będzie dobre do drobnuch owoców jak porzeczki, które ciężko inaczej dać maluchowi

      Usuń
  4. Uzywalismy i bardzo sobie chwalilismy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No no ciekawe

    OdpowiedzUsuń
  6. fajnie - widziałam to w swiecie dziecka i zastanawiałąm sie, czy kiedykolwiek się przyda:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja byłam baaaardzo sceptyczna. I znowu spotkała mnie niespodzianka ;)

      Usuń
  7. Bardzo dobra rzecz! Używaliśmy długo, zwłaszcza przy idących zębach jako gryzak z marchewką w środku.

    OdpowiedzUsuń
  8. tez mialam, ale mala szybko podchwycila BLW i tylko pare razy uzylismy, potem juz jabuszko w calosci do raczki

    OdpowiedzUsuń
  9. Mateusz dostał takie coś w prezencie od cioć na pępkowym :)) Czeka na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  10. My tez dostaliśmy... Śmieszne ale czeka w kolejce na swoją kolej :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak Ala była mała widziałam to gdzieś na allegro i moja reakcja była bardzo podobna do twojej.
    A widzisz, może i mojej by się podobało:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oooo jaka niespodzianka! cieszę się że się Wam spodobało;) my dalej używamy, Kitka wcina już ziemniaczka i marchewkę. Teraz czas na jabłuszko, bo ząbki idą i szukam metody na złagodzenie bólu i wieczne dziamganie łapek w buzi...

    OdpowiedzUsuń
  13. Też startowałam z pozycji sceptycznej, ale zmieniłam zdanie widząc zdjęcie dziecka znajomej z forum. I okazało się strzałem w dziesiątkę, u nas częściej banan niż jabłko. Moim zdaniem dobre wprowadzenie do BLW, zawsze jakiś rodzaj samodzielnośći. Tyle radości, ile ten przedmiot sprawia memu dziecku... muszę jeszcze spróbować z ziemniakiem i brokułem. Ten ostatni mnie zastanawia, chyba muszę go mocno rozgotować żeby przeszedł przez siatkę. Marchewka nie bardzo chciała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie przed chwilą spróbowałam z marchewką i rzeczywiście coś słabo się przeciska- chyba póki co będziemy tam jabłko pakować.

      Usuń
  14. U nas siateczka rządziła :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Właśnie - mydełko na kranie - pamiętam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. CO prawda tam siatka była plastikowa, najczęściej było to chyba opakowanie włoszczyzny, ale skojarzenie jest bardzo silne ;)

      Usuń
  16. Mnie jakoś nie przekonuje to ustrojstwo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja byłam bardzo sceptyczna, ale dziecku się podoba. I teraz po wypowiedziach Kararelki wydaje mi się, że jednak posłuży nam ciut dłużej - chociazby po to by podawać porzeczki i inne drobniutkie owoce

      Usuń
  17. Pomysłowe. U nas jeszcze czas na jedzonko inne niż mleko, ale dzięki za podpowiedź. Może skorzystamy. Kto wie?

    OdpowiedzUsuń
  18. Też dostałam ta siateczke od Siostry, tzn. Mikołaj dostał na Gwiazdkę i tak czeka na "pierwszy raz". Chcę stosować BLW i jakoś ten sprzęt kłócił mi się z zasadami BLW, ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie żebym na początku miała dać Mikołajowi coś w całości do ręki, boję się, że sobie nie poradzi i się zadławi, rozdarta jestem. Jutro idziemy na szczepienie, więc popytam lekarz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem nie kłóci się. Zresztą nie wiem, czy jeśli chodzi o BLW to istnieją jakieś bardzo restrykcyjne zasady. Podając jabłko w siatce nie wmuszasz jej w dziecko - samo decyduje, czy ciamka sobie stronę z owocem, czy też z uchwytem - przestaje mu się podobać - upuszcza zabawkę. Różnica polega na tym, że to co połyka dziecko to papka, a nie kawałeczki jedzenia, jak by było w przypadku samego kawałka jabłka.
      Ja nie zamierzam z tego długo korzystać - tak jak napisałam - gdy młody będzie już zupełnie pewnie siedział i ryzyko zakrztuszenia będzie mniejsze wtedy będzie dostawał całe owoce i warzywa.
      Siatki będziemy używać tylko do drobnych owoców (jak zasugerowała Kararelka) i może na początku w gościach? Lub na spacerze?

      Usuń
    2. Masz rację, przecież to kwestia miesiąca, dwóch jeżeli chodzi o tą siateczkę. Zaczniemy też od podawania nowości w siateczce. Byliśmy u pediatry i w weekend początek naszej przygody z rozszerzaniem diety;-) Zaczniemy od dyni, bo akurat mam pomrożone kawaki od Siostry z ogrodu.

      Usuń
  19. Widziałam to na Allegro i wydawało mi sie średnim pomysłem , moja opinia była podobna do Twojej.
    Skoro piszesz, że Karolowi sie spodobało to chyba zaryzykuje ;))

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie stosowałam, ale myślę że to może być całkiem niezły patent:)

    OdpowiedzUsuń
  21. bardzo dobry patent muszę sobie psrawić....oby alllegro nie zawiodło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja siostra kupiła to w jakimś supermarkecie. Nasza siatka jest z Canopola - ich produkty są niemalże wszędzie.

      Usuń
  22. a to ci wynalazek :) nie słyszałam wcześniej :D

    OdpowiedzUsuń
  23. My tej siateczki używaliśmy nawet kiedy Martynka samodzielnie siedziała. Bo 7 czy 8 miesięczne dziecko nie poradzi sobie jeszcze z gryzieniem jabłka samodzielnie, a ta siatka naprawdę to ułatwia. Poza tym jabłko na swędzące dziąsła to super sprawa!

    OdpowiedzUsuń
  24. fajny gadżecik, dzięki - bo nie wiedziałam o nim

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tm, że teraz po testach przyznaję, że nadaje się głównie do jabłek (i pewnie innych owoców). Gotowana marchewka bardzo słabo przechodzi przez te otworki.

      Usuń
  25. Na pewno kupię;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Muszę przyznać, że nigdy nie słyszałam o takich rzeczach i wydaję się to dość ciekawym rozwiązaniem. Chociaż jak byłam w ciąży to bardzo szczegółowo czytałam kalendarz https://plodnosc.pl/kalendarz-ciazy/37-tydzien/ aby być po prostu na bieżąco. Czasami nawet nie wiemy kiedy coś nas zaskoczy :)

    OdpowiedzUsuń

Podobne posty
Suwaczek z babyboom.pl
Suwaczek z babyboom.pl