Mamową blogsferę ogarnął prawdziwy szał Inki korzennej. Nic dziwnego - jest pyszna. W mojej mieścinie akurat nie ma problemów z jej zdobyciem, ale wygląda na to, że jest to raczej produkt deficytowy.
I tu dobra wiadomość - Inka korzenna dostępna jest w Tesco E-zakupy, więc jeśli Tesco dociera do Was - problem rozwiązany. Jeśli nie - nadal możecie cieszyć się piernikowatym smakiem kawy zbożowej. Sposób przetestowałam w sobotę u mojej mamy, gdzie naszła mnie ochota na Inkę. Korzennej oczywiście moja mama nie miała (w sumie cud, że miała własną - nie pije jej i kupiła do jakiegoś ciasta, którego ostatecznie nie upiekła). Problem rozwiązałyśmy dodając przyprawę do kawy Kamisu. Tak więc:
Smak nie jest identyczny, ale bardzo zbliżony. Korzenność można oczywiście nadać Ince samodzielnie tworząc mieszankę przypraw, ale rozwiązanie z gotową przyprawą Kamisu też jest niezłe.
Howgh!
Uwielbiam tą Inkę, często też tak robię jak mam zwykłą , że dodaje przyprawy :) Zapraszam na raczkującego mojego bloga:)
OdpowiedzUsuńJa zwykłej nie lubię w wersji korzennej. Ale Inkę jak najbardziej tak
UsuńO, dobrze wiedziec!
OdpowiedzUsuńdokładnie tak :)
OdpowiedzUsuńJa robię inkę z kakao żeby czekoladowa była :)
OdpowiedzUsuńo widzisz!!
OdpowiedzUsuńNo proszę, a ja pierwsze słyszę :) Ja natomiast w ogóle przerzuciłam się na CARO z Nestle.
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować. Chociaż do Inki mam po prostu sentyment
UsuńRobię to samo, až dopadne tesco!!!
OdpowiedzUsuńhmm, muszę spróbować
OdpowiedzUsuńA ja dostałam od An:-) jest boska. An i Inka oczywiście:-)
OdpowiedzUsuń