Mata edukacyjna mojego synka leży w rogu pokoju. Obok niej leży silniczek od laktatora podłączony do kontaktu. Wiem - nieekologicznie i nieoszczędnie jest zostawiać zasilacz podłączony do prądu, ale gdy odciągam mleko w nocy nie jestem w stanie zbyt wielu rzeczy ogarnąć na raz. Dzisiaj zauważyłam, że zamiast patrzeć na kolorowe zabawki umieszczone na macie, Karol długie minuty wpatruje się w żółty i pozornie nie interesujący dla dziecka przedmiot. Olał słonika, olał żyrafkę, olał nawet ukochanego smoka - jego uwagę przykuł silniczek laktatora. To musi coś znaczyć ;)
Albo rośnie mi przyszły inżynier, albo doradca laktacyjny.
Jak myślicie???
PS. Gdy go znowu na tym przyłapię cyknę fotkę, co by przesłać w odpowiednim momencie do poradni zawodowej (czy jak się to tam nazywa)
hehe:)
OdpowiedzUsuńA Lila zamiast na zabawki petrzy na żelazko, które stoi na desce do prasowania:)
oj, byłoby pięknie gdyby Karol pokochał prasowanie. Cholery dostaję prasując jego pajace.
UsuńJa nie prasuje:)
UsuńHehe, myślę, że do tego czasu (aż nam maluchy urosną na tyle, by pójść na studia, brrr) politechniki otworzą kierunek "Technologia laktacji" i Karolek połączy oba fachy :D
OdpowiedzUsuń:D
UsuńWłaśnie uświadomiłam sobie, że pewniejuż coś takiego jest na SGGW. Tylko krów dotyczy...
Usuńno! a za chwilę w krąg jego zainteresowań dołączy telefon, laptop, pilot do tv... ulubione zabawki :)
OdpowiedzUsuńpewnie tak. Oprócz pilota i telewizora bo takowych nie posiadamy. Już zauważyłam, że jeśli gdzieś w polu jego widzenia znajdzie się laptop uważnie się w niego wpatruje. Póki co staram się takich sytuacji uniknąć
UsuńWitamy w gronie matek (przyszłych) inżynierów ew. pracowników szrotu;) Mój syn uznaje tylko zabawki "na prąd", nie gardzi też utensyliami kuchennymi;)
OdpowiedzUsuńNie strasz tym szrotem. Dumny ojciec ma szrotowe skłonności - twierdzi, że to składnica skarbów. Tak jak niektórzy buszują w second-hamdach, tak on odwiedza skupy złomu...Faktem jest, że dużą część własnej pracowni udało mu suę wyposażyć dzięki temu, co kupił w takich miejscach...
UsuńO widzisz, może powinnam Filipowi pokazać ten silniczek, bo na razie nie przejawia zainteresowania żadnymi zabawkami :)
OdpowiedzUsuńHa ha dobre..w sumie to nie widziałam męskiego doradcy laktacyjnego.. Ciekawe ..
OdpowiedzUsuńmoże będzie pierwszy. Muszę przyznać, że na cyckach to on się zna ;)
Usuń;-) dobry jest!! mój Mikołaj uwielbia patrzeć na siebie w lustrze, nie wiem jak to interpretować:D
OdpowiedzUsuńParcie na szklo. Albo artysta, albo polityk. Ewentualnie szafiarka ;)
Usuń