środa, 6 marca 2013

5 miesięcy

Kilka dni temu Szkrabu skończył 5 miesięcy, a ja jakoś nie mogłam się zebrać by napisać o ty posta - nadrabiam więc zaległości. Zacznę od truizmu - to nie jest to samo dziecko co miesiąc temu. Postęp jest ogromny - mam wrażenie, że Karol już niemalże wszystko kapuje i, że zaczyna mu się tworzyć "charakterek".
Wszystko go ciekawi i do wszystkiego wyciąga ręce. Gdy nie dostanie tego, co mu się akurat spodoba (kubka z kawą, widelca) krzyczy na nas. Głoooośno.
Zębów brak, natomiast objawy ząbkowania ciągle obecne. To co się zmienia to ich natężenie. Kilka dni temu mieliśmy serię niemalże nieprzespanych nocy - teraz znowu jest lepiej - młody śpi od ~20 do 6-7 rano z jedną przerwą na karmienie. Luksus normalnie.
Nadal nie lubi leżeć na brzuchu i kiepsko u niego z przewrotami. Czasami ma takie dni, gdy śmiga bez problemu z brzucha na plecy, a następnego dnia zdaje się o tej umiejętności nie pamiętać, i gdy brzuchowa pozycja mu się znudzi zaczyna narzekać, piszczeć i krzyczeć.
Może i nie przewraca się, ale za to - przemieszcza. W pozycji na brzuchu wykonuje jakieś mikroruchy dzięki którym przekręca się np o 90 stopni + przesuwa o 20 cm i dzięki temu znajduje się w zupełnie innym miejscu na macie. Ponieważ to jednak są mikroruchy chyba nie docenia tej nowej umiejętności i nie zachęca do przekręcenia się na brzuszek.
Z pozycji pół-leżącej siada sam. W siadzie utrzymuje się 20-40 sekund, jeśli to czym się interesuje znajduje się przed nim. Jeśli znajduje się obok - leży po 2-3 sekundach. I strasznie się wtedy złości.
Uwielbia być pionizowany i "latać".
Ukochana zabawka - mama, a dokładniej jej włosy, nos i policzki. Tata też jest niezły, ale ma krótsze włosy, które dodatkowo lepiej trzymają się głowy, a na twarzy ma jakiś zarost, co to łapki drapie...
Na drugim miejscu jeśli chodzi o ulubione zabawki - własne stopy i skarpetki. Wreszcie doczekałam się mojego ulubionego pchania stopy do buzi ;)
Próbował już marchewki i jabłka. Jedzenie to jednak na razie tylko i wyłącznie zabawa i to zabawa, która raczej szybko się nudzi. W związku z tym zjadane ilości są śladowe.
Nie lubi mojego rozmrożonego mleka. I to zaczyna mnie niepokoić. Do pracy wracam za 2 tygodnie, a póki co nie zanosi się by udało się wprowadzić niemleczny posiłek, a na dodatek nie ma sensu robić zapasów mleka. Za kilka dni spróbujemy zrobić kleik na moim rozmrożonym mleku - może w takiej postaci przejdzie. Jeśli nie czeka nas karmienie mlekiem ściąganym na bieżąco - co może być pewnym problemem - moje piersi wyraźnie preferują naturalny, a nie elektryczny laktator - aby ściągnąć mleko na jeden pełen posiłek potrzebuję dwóch sesji...
Mam nadzieję, że w ciągu tych dwóch tygodni problem jakoś sam się rozwiąże, szczególnie, że wolałabym moje mikro-dziecię (ubranka 68-74, 6300g) raczej podtuczyć trochę niż przegłodzić...


43 komentarze:

  1. Za każdy - po kolei - sukces GRATULACJE!

    OdpowiedzUsuń
  2. 100 lat Karolku... Kochana a odnośnie lezenia na brzuszku, to ja z Twoich porad Korzystalam i sie udało niemalże odrazu :-)
    Ja tam sie cieszę, że Mila do tych drobnych należy. Teraz wazy coś koło 5900. Musimy zważyć. A co pediatra na to, ze mniej przybiera? Bo nasza, ze spoko a ta od szczepień, ze powinna wiecej przybierac. No ale ona sama wielka wiec sie nie przejęłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedna nic nie powiedziała. Druga by go najchętniej chyba już schabowym nakarmiła...
      Karol jest wagowo w 3 centylu - zdecydowanie mało, ale wydaje mi się, że po prostu taka jest jego uroda i nie zamierzam się tym przejmować

      Usuń
  3. :) przesliczny Karol, moze rzeczywiscie jakos ten kleik przejdzie. Zosia tez jakos potem juz niechętnie pila rozmrozone mleko i musze przyznac ze troszke pachnialo inaczej. NIe mam pojecia dlaczego. Ja juz przeszlam ok 5 - 6 miesiaca powoli na mm, ale wiedzialam po rpostu ze z laktatorem nie bede wiecznie spać. szkoda ze ty karmisz bezposrednio z piersi i przez prace musisz teraz tak kabinować. buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy z tym kleikiem - mam nadzieję, że tak mu posmakuje.

      Usuń
  4. Jaki ładniutki :)
    Widzisz dziecka nie oszukasz, mleczko musi być świeże ;)
    A tak poważnie, może mleko przeszło zapachem z lodówki?
    Ja też czekam na stopy w buzi i chyba już coraz bliżej się rączki przesuwają-ostatnio doszły do łydek.
    Moja w ogóle nie chce jeść z butelki i ssać smoczka (kiedyś nie było problemu). I co tu zrobić?...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zamrażalniku trzymam tylko lód, lody i paczkę fasolki i zamrożone buraczki - zapachów tam za dużo nie ma - mleko bezpośrednio po ściąganiu mroziłam w kostkach, a później przesypywałam do woreczka - wydaje mi się, że raczej zapachem żadnym nie przeszło. Ze smoczkiem i butelką nie mamy problemów.

      Usuń
  5. Wszystkiego najlepszego Karolku! Filipek jest mniej więcej na tym samym etapie, potrafi wszystko co powinien potrafić, bo był już nieraz nakrywany na obrotach, ale nie chce mu się korzystać z tych umiejętności. Zawsze się śmieję, że on jest typem myśliciela, niż sportowca- po rodzicach. Nie mam jednak zamiaru się martwić ani niczego przyśpieszać, podobno teraz pojawiła się taka moda na spotkania z fizjoterapeutami, aby przyśpieszać rozwój niemowlęcia- coś strasznego!

    Od kilku dni karmię marchewką i jabłuszkiem, zazwyczaj udaje się zjeść 5-6 łyżeczek, protest pojawia się przy wszelkich produktach mlecznych i kaszkowych o zapachu MM. Przy kleiku jest płacz itd. Spróbuję zrobić kleik albo mannę na swoim mleku, ale boję się je mocno podgrzać, muszę popytać Hafiji, jak przyrządzać takie kaszki...

    A co do Twojego mleka, to ciekawe czy problem leży w rozmrożeniu czy w sposobie podania...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My jeszcze niczego mlecznego/kszakowatego nie próbowaliśmy podać. Jak na razie lizanie marchewki i kawałek jabłka w siatce. I wyraźnie widać, że podoba mu się próbowanie nowych smaków, ale to go nudzi. Na początku bardzo entuzjastycznie podszedł do marchewki - teraz zjada max 3 łyżeczki.

      Jeśli chodzi o moje mleko - to chyba w nim problem. Karol nie ma żadnego problemu z butelką i potrafi z niej prawdziwe świństwa wypić (jak np. probiotyk). Nie spodziwałam się więc protestu z moim mrożonym mlekiem. A tu taki klops...

      A co do rozwoju - moim zdaniem na wszystko jest czas. Pytałam się pediatry i stwierdziła, że dopóki opóźnienia nie sięgają 2 miesięcy i więcej to jest to cały czas norma, każdy rozwija się w swoim tempie i nie ma co próbować przyspieszyć niczego.

      Usuń
    2. a ogólnie to muszę przyznać, że mam blokadę na wprowadzanie nowych produktów i zachęcanie młodego do spożywania czegokolwiek oprócz mojego mleka. Na siłę szukam pretekstów by przeżył dzień tylko na moim mleku. Chyba nie jestem (jesteśy?) gotowi na rozszerzanie diety. Szkoda, że w naszym przypadku to jednak wskazane...

      Usuń
    3. Oh to znaczy że nie tylko ja jestem cycoholiczką i mam doła na myśl o rozszerzaniu diety... :)

      Usuń
    4. Ja tego głośno nie mówię. Bo wyjdzie, że mam schizofrenię ;) Z jednej strony narzekam, że młode oporne na co innego niż cyc, z drugiej strony - cieszy mnie to niezmiernie ;)

      Usuń
  6. Faktycznie drobny Twój synek. Mati już dobija 7kg, choć nie wiem gdzie to się w nim "chowa", bo niby ubranka 68, czasem 74 ale głównie na dole. Góra jest za szeroka- chyba poszło we wzrost. Gratuluję nowych umiejętności. Nas cieszą każde małe niusy :)
    I wszystkiego kolorowego na te 5 miesięcy dla Szkraba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, bo parafrazując Tinę - to nie typ sportowca, ani też nie mięśniaka. Typowy intelektualista ;)
      Mam nadzieję, że nie przyszły geek :)

      Usuń
  7. Nie no 6300 to nie drobina, raczej przeciętna waga. Co prawda chłopcy są z natury więksi i ciężsi, ale przy rozmiarze 68 to jeszcze ujdzie. Ja bym nie szalała z tym przekarmianiem, szczupłe nie oznacza złe ;)

    Wszystkiego dobrego i trzymam kciuki za malucha, oby dobrze przyjął nadchodzące zmiany!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, takich opinii mi trzeba ;)
      Pediatra twierdzi, że 6.3kg na pięciomiesięczniaka to mało (i rzeczywiście według siatki centylowej 97% dzieci jest od niego cięższa). Ale widocznie ten typ tak ma.
      Ja BMI też poniżej 20 mam - może po mnie odziedziczył szybki metabolizm.

      Usuń
  8. Duży chłopak :)
    życzę powodzenia w pogodzeniu karmienia i pracy!

    OdpowiedzUsuń
  9. No przecież nie każde dziecko musi być kluchą. To chyba nawet lepiej, że jest drobniejszy, podobno takie dzieci szybciej "ogarniają" siadanie, chodzenie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się nie martwię, że nie jest pulchny. Wręcz przeciwnie - w pewnym sensie cieszę się, że mam mniej do noszenia ;)
      To, co mnie martwi, to czy przez najbliższe 2 tygodnie wyklaruje nam się taki sposób karmienia by mi po powrocie do pracy Szkrabu dodatkowo nie schudł...

      Usuń
  10. Szkrabie wszystkiego, co najlepsze :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystkiego najlepszego Karolku!

    OdpowiedzUsuń
  12. Widać taki etap krzykliwy, bo mój Mikołaj też wrzeszczy na mnie;-) No i moja Droga, Karol wcale nie jest bobasowaty! Prawdziwy doroślak z Niego, bardzo poważnie wygląda na tym zdjęciu! Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bo ja najpoważniejsze jego zdjęcie wybrałam ;)
      Cieszę się, że nie ja jedna jestem ofiarą wrzasków. Bobasowy terroryzm się szerzy :)

      Usuń
  13. ale slodki babelek...

    zapraszam na konkurs do siebie

    OdpowiedzUsuń
  14. :)Wszystkiego co najlepsze z okazji 5 miesięcznicy :) Życzę Ci, aby problem z jedzonkiem się rozwiązał.
    Kurcze - jak pomyślę, że mój Gabryś już teraz waży 7 kg, a 3 miesięcy jeszcze nie skończył...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasze dzieci w innych kategoriach wagowych startują - Szkrabu jest w piórkowej ;)

      I to, i to ma swoje zalety - Gab dba o Twoją muskulaturę ;)

      Usuń
    2. Ahaha - wiesz, ja już widzę u siebie te bicepsy. Z drugiej strony kręgosłup skrzypi. ;)

      Usuń
  15. wydaje mi isę że jak na ten wiek dobrze wagowo stoi;))) ale oby szybko przekonałasię do nowości;) zawsze człówiek matri isę jak jego dziecko nie chce za bardzo jeść

    OdpowiedzUsuń
  16. Buziaki z okazji prawie półroczku;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Duży chłopak z Twojego Karola ;)
    My tez czekamy na zabki


    Ps. Ja jak potrzebuje szybko pilnie natychmiast gdzies wyjść i muszę zostawić mleko dla Jasia to mam na to patent spróbuj moze i u Ciebie zadziała.
    Przystawiam małego do jednej piersi a laktator do drugiej ściągam w ekspresowym tempie cała buteleczke. Najlepiej idzie mi ściąganie tym moim sposobem rano

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm - dobry pomysł. Niby sporo czytałam, o tym, że najlepiej się ściąga gdy odruch oksytocynowy się załącza dzięki przyssanemu dziecku, ale nigdy nie wypróbowałam w praktyce. Jedyny problem, to fakt, że Szkrabu na posiłek opróżnia obie piersi. Ale może jeśli dostanie swoje zwykłe śniadanie, a następnie po np. godzine go przystawię na przekąskę uda się jakąś porcję ściągnąć.

      Usuń
  18. Piękne zdjęcie!!
    Wszystkiego Najlepszego z okazji pięciu miesięcy!

    OdpowiedzUsuń
  19. A w jakim wózku się wozicie?
    Bo moja Mała w spacerówce uwielbiała jeździć leżąc na brzuchu i oglądając świat przez "okienko" które normalnie znajduje się na oparciu. Może spróbujecie?
    Jeśli dziecko nie będzie leżeć na brzuchu to źle wpłynie na jego rozwój i pisze z doświadczenia bo moja mała na początku też tego nie znosiła ;/

    Oby wam się udało przystosowac do karmienia, nie poddawaj się tak szybko. Ja Zuzkę miesiąc uczyłam łapać smoczek od butelki zanim w ogóle wypiła trochę, więc naprawde czasem trzeba być wytrwałym żeby potem zbierać plony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co w gondolce - ale ponieważ Szkrabu już jako-tako siedzi chyba pod koniec tego tygodnia przesiądziemy się do spacerówki. Musze obejrzeć swoją spacerówkę, czy ma takie okienko z tyłu ;) I musi być wystarczająco ciepło by lekki kombinezon założyć - zimowy chyba za bardzo krępuje ruchy by takiego malucha w nim na brzuchu położyć.
      Dzięki za rady!

      Usuń
  20. Mały przystojniak z Twojego Szkraba,śliczny chłopczyk Ci rośnie!
    Rzeczywiście masz luksus:) z tymi przespanymi nocami.Mój maluch ma prawie 10M, a buzi się jeszcze "na cyca" mniej więcej 3 razy w nocy. To minimum.
    Wszystkiego najlepszego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bo ja mam dziecię "skrajne". Tak jak nie uznaje emocji pośrednich i albo jest maksymalny zaciesz, albo płacz, tak samo ma ze nocami - albo przesypia prawie całe (w sumie całe - co tam będę to jedno karmienie liczyć), albo nie przesypia ich w ogóle....

      Usuń
  21. Wszystkiego naj !
    Trzymamy kciuki za kleik.

    OdpowiedzUsuń
  22. rosną te dzieciaczki, rosną.

    my właśnie się zastanawiamy aby rozszerzyć dietę, bo Jasiek MM pluje. Niby mamy dokarmiać, bo słabo przybiera, ale tylko pociągnie MM to jest plucie na odległość.
    Za to lubi wszystko inne: lizał jabłko i tak się ciągnął do niego, że szok.

    A co do przewrotów, to nasze umie w każdą stronę, ale są dni, że nie chce i już. Nie zmuszę go. Chyba, że zobaczy zabawkę, którą akuratnie bardzo chce to wtedy potrafi.

    OdpowiedzUsuń
  23. W takim razie trzymamy kciuki za owocne przygotowanie do zmian jakie Was czekają!

    OdpowiedzUsuń

Podobne posty
Suwaczek z babyboom.pl
Suwaczek z babyboom.pl