Pewnie wyśmieją mnie mamy, których maluchy niedawno zaczęły siadać, wstawać, chodzić, mówić "mama" i robić inne zaawansowane cuda. Ale co tam. Ja pękam z dumy, gdyż maluch zaczął się obracać! Przedwczoraj zrobił pierwsze nieśmiałe przekręcanie się na boki, a teraz robi to już ze śmiałością, ale i wdziękiem. A jaką ma przy tym radochę! Położony na macie potrafi zrobić na niej 360 stopni jak zegarek przkręcając się kilka razy w lewo (czyli tak naprawdę robi odwrotnie jak zegarek).
I tu muszę się przyznać, że póki co sukces jest połowiczny - obraca się tylko w lewo.
Ale ja i tak wprost nie mogę uwierzyć jaka to zdolniacha.
Oj pamiętam jaka to radość... ja też pękałam z dumy, tym bardziej, że Artur musiał być rehabilitowany, żeby dokonać takich osiągnięć :)
OdpowiedzUsuńGratulacje.
Czyli to był Wasz wspólny sukces. Domyślam się, jaka to musiałabyć radość
UsuńBrawo! Postępy to postępy, każdy mały kroczek cieszy :)
OdpowiedzUsuńTo jest wprost niewiarygodne :) Jedyny problem, to że on te wszystkie now rzeczy robi tylko w te dni, gdy budzi się o 5 ;) Chyba przeczuwa, że czas na jakiś postęp i nie może się doczekać, aż nam to zaprezentuje.
UsuńW dni gdy śpi do 7 lub 9 nie dzieje się nic nowgo. No ale trudno - dla takich postępów mogę się niewysypiać
gratki dla Mistrza!!
OdpowiedzUsuńExtra..jaka macie matę?
OdpowiedzUsuńMy mamy Tiny Love Zoo. Nie wiem, czy mogę polecić. Z jednej strony muszę przyznać, że Szkrabowi bardzo się podoba i wiele elementów przykuwa jego uwagę. Z drugiej - jak dla mnie jest za pstrokata i chyba za dużo na niej wszystkiego. Jest tak kolorowa, że nie ma sensu np. układać na niej dodatkowych zabawek, gdyż po prostu dziecko chyba nie jest w stanie ich zauwazyć ;) Ale skoro sama w sobie jest wystarczająco stymulująca na to bardzo nie narzekam. To co według mnie jest największą wadą to fakt, że jest po prostu cienka. My nie mamy dywanów i spcjalnie pod nią kupiłam kawałek wykładziny, gdyż bałam się, że gdy będzie na samej podłodze młodemu będzie tam za twardo.
UsuńGdy przeprowadzimy się już z kawalerki do domu kupię Karolowi matę piankową (taką jak polca An.) i stojak z zabawkami. Póki co nie mamy miejsca na taki piankow puzzle...
super gratulacje taka "mała" rzecz a cieszy a co dopiero jak zacznie chodzić :)
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę jak cieszę się teraz, gdy zacznie chodzić pewnie wprost oszaleję ze szczęścia ;)
UsuńA trzymasz małego w rożku, albo czymś podobnym?
OdpowiedzUsuńCzy w normalnym ubranku cały dzień?
Bo ja trzymam w rożku ze względu na to żeby było małej ciepło i że się rozkopuje z pod kocyka.
I zastanawiam się czy to jej nie ogranicza ruchów.
Ale zdarzyło się już kilka razy jak leżała na brzuszku, że przekręciła się na bok.
Karol też kilka razy przekręcił się z brzucha na plecy, ale zrobił to zupełnie przypakowo (widocznie akurat mu się ręka dobrze ułożyła) - najczęściej gdy jest na brzuchu i ma dosyć zaczyna jęczeć by go przekręcić.
UsuńMłody śpi w śpiworze, gdyż też strasznie się rozkopywał - za namową Hani (dookolanas) kupiłam w zeszłym tygodniu śpiwór Woomble - on jest bardzo ciasny, dziecko jest w nim jak syrenka ;) ale dzięki temu nie plączą mu się nogi i mimo tego skrępowania ma w pewnym sensie swobodę ruchów.
W ciągu dnia jest w normalnym ubranku, a na czas drzemek pakujemy w śpiwór lub owijamy kocykiem
To chyba długi ten kocyk macie i tak okręcacie i okręcacie żeby nogi nie wyszły ;), bo u nas i z rożka już umie się wyswobodzić.
UsuńNatomiast przekręcanie odbywa się jak na spowolnionym filmie, a nie tak fik i leży :)Pewnie też przypadkiem. Ale nie na plecy tylko na bok.
A na brzuszku też nie lubi długo leżeć.
Tak, kocyk mamy prostokątny, długi i bardzo cienki, i nim bobasa zawijamy. Z rożka potrafił się skubaniec oswobodzić już jako noworodek...
UsuńU nas to przekręcanie tez odbywa się jak na spowolnionym filmie ;)
super! zdolny ten Twój szkrab, że hoho!
OdpowiedzUsuńto pewnie po mamie ;)
Usuńzuch!
OdpowiedzUsuńNo, super! Zdrowy, silny chłopak z Twojego Szkraba :) Dla każdej mamy takie osiągnięcia to powód do dumy i kamień milowy w rozwoju dziecka! Pamiętam jak nas zaczęły cieszyć pierwsze świadome uśmiechy córeczki. ;)
OdpowiedzUsuńNas pewnie też to wkrótce czeka, póki co jednak Zosia nie wie, co zrobić z rączką, która jej uniemożliwia przewrót z brzuszka na plecy. ;)
Jeśli chodzi o przekręcanie z pleców na brzuch to Karol też ma problem z ręką - udaje mu się fiknąć tylko gdy łapa jakoś odpowiednio przypadkowo się ułoży
UsuńTo już malutki sukces mamy :)) . Też bym zapewne dumna była :)
OdpowiedzUsuńGratuluję super umiejętności! Podobno w czasie do 6 tygodni maluch powinien opanować przekręcanie w drugą stronę :)
OdpowiedzUsuńZobaczymy. Póki co drugą stroną nie wykazuje żadnego zainteresowania ;)
UsuńJa pamietam jaka się czułam dumna, gdy Zuzce się udało - zwłaszcza że była ruchowo w tyle za innymi dziećmi. Też się najpierw obracała w jedną stronę, w drugą dopiero po kilku godzinach rehabilitacji :)
OdpowiedzUsuńCieszyłam się jak durna, nagrałam kilka filmów aparatem :P
To dzisiaj będziemy się rehabilitować ;) Zobaczymy, może szybko się usymetryczni ;)
UsuńMi jak na złość zepsuł się aparat i filmików nie mam. Ale byłam tak zachwycona, że byłam bliska obdzwonienia tych członków rodziny, z którymi normalnie nie rozmawiam :D
GRATULACJE ! Ja czekałam na obroty prawie 7 miesięcy..
OdpowiedzUsuńkochana gratuluję!! to takie wspaniałe uczucie i wcale niegłupie:) i to szybciutko Twojemu szkrabowi to przyszło!!
OdpowiedzUsuń